fbpx

#DzielimySięWiedzą: Persona też człowiek! O tym, jak zbudować realną personę dla swojego biznesu.

Dzień dobry we czwartek. Wszystko w porządku? Wypatrujecie już weekendu?

Zanim oddacie się piątkowemu odliczaniu godzin i sobotniemu szaleństwu, przeczytajcie dzisiejszy tekst z cyklu #DzielimySięWiedzą. Może się okazać, że bardzo się Wam przyda… (jak każdy czwartkowy skrawek wiedzy, którym się z Wami dzielimy. ;))

Persona. Magiczne słowo, które każdy właściciel marki słyszy od marketingowych guru, doradców i pracowników działu promocji. Błędnie stawiamy jednak znak równości między idealną grupą docelowąbudowaniem persony klienta. Dlaczego? Na czym polega różnica? Jak zbudować personę, która nie będzie tylko kolejnym papierowym świstkiem, ale faktycznie określi profil potencjalnego klienta Waszej firmy? Dziś podpowiadamy Wam, na co zwrócić uwagę podczas tworzenia persony. 

Odpowiednia p e r s o n a.

Zrozumienie w pełni tego, jak odbierają nas nasi klienci, wymaga wielu godzin pracy, przemyśleń i poszukiwań. Zacznijmy od definicji. Czym, a raczej kim tak naprawdę jest PERSONA? Ten termin pochodzenia łacińskiego oznacza osobowość. Samo słowo określało kiedyś maskę aktora. W tej chwili pojęcie to służy marketingowcom głównie do określenia szeregu cech potencjalnego klienta: jego wieku, stylu życia, dochodu, zainteresowań i hobby. Dokładne i szczegółowe opracowanie persony daje możliwość precyzyjnego wskazania, kto jest klientem Waszej marki.

Co ważne, nie wystarczy stereotypowe podejście do tematu: mężczyzna, 30 lat, średnie miasto, kawaler, bezdzietny, chodzący na siłownię i interesujący się motoryzacją. 😉 Im więcej o personie wiecie, tym bardziej trafne będą przygotowane przez Was komunikaty oraz działania sprzedażowe.

Badanie osobowości klienta powinno zatem obejmować także wszystkie te cechy, które czynią człowieka wyrazistym: styl ubierania, przyzwyczajenia, słabości, przekonania, punkt widzenia na sporne tematy, a nawet jego towarzystwo. Gdy znajdziemy tę jedną charakterystyczną dla niego rzecz, będziemy wiedzieli w które struny uderzyć, aby wywołać oczekiwany przez nas efekt – sprzedaż. 🙂

Odpowiedni a r c h e t y p. 

Oprócz persony, warto także sięgnąć głębiej i zbadać archetypy potencjalnego klienta. Poznajcie jego motywację, wartości, marzenia, potrzeby. Zastanówcie się, co użytkownicy robią z Waszymi produktami, czy i w jaki sposób reagują na Wasze treści? Obserwujcie, w jaki sposób mówią, co mówią, co robią, jak spędzają dzień i nie wyciągajcie z tego pochopnych wniosków. Skupcie się na tym, w jaki sposób Wasze usługi czy produkty pomagają klientowi rozwiązywać problemy, do czego są mu niezbędne.

Zrozumienie, dlaczego klienci wybierają Wasze produkty czy usługi może Was nieźle zaskoczyć. Bardzo często okazuje się, że użytkownicy korzystają z Waszej oferty w zupełnie inny, niż przewidywaliście, sposób. Potrzebują Waszych towarów do czegoś zupełnie innego, niż na początku zakładaliście. Postawcie się na miejscu klienta, aby zrozumieć jego potrzeby i oczekiwania. Nie bazujcie na stereotypach i domysłach.

Odpowiedni p r z e k a z.

Zadbajcie o jasny i dopasowany do odbiorcy przekaz. Jeśli widzicie, że większość użytkowników wchodzi na stronę Waszej marki z komputera, to nie upierajcie się przy forsowanej na prawo i lewo zasadzie „mobile first”. Przygotujcie odpowiednie treści, również w formie do pobrania i zapoznania się ze szczegółami później. Piszcie maile tak, jak radzą cenieni na świecie dziennikarze „New Jork Timesa” początkującym – zaczynajcie je od nagłówka „Droga Mamo” i zmieńcie go tuż przed wysłaniem.

Odpowiednie t r e ś c i.

Dzięki nowoczesnej technologii, możemy zbierać najróżniejsze dane o naszych odbiorcach z wielu źródeł. Kopalnią wiedzy są wszelkie grupy, fora dyskusyjne skupiające Waszych odbiorców. Zapamiętujcie (lub notujcie) frazy i słowa, których używają Wasi klienci, pokazujcie im treści związane z miejscem, w którym mieszkają; pokazujcie się w magazynach, które czytają. Wszystko w ramach zdrowego rozsądku, oczywiście.

Odpowiednie e m o c j e.

Najtrudniejszym zadaniem jest zbadanie emocji, jakimi kierują się Wasi klienci podejmując decyzję o zakupie. Podczas szukania pozytywów (umówmy się, każdy z nas widzi najpierw dobre cechy swoich produktów) nie należy zapominać o negatywach – bardzo cenną informacją okazać się mogą powody, dla których ktoś nie zdecydował się na Wasze usługi czy wyroby.

Pamiętajcie również o jakości. W tej chwili klient niezależnie od tego, czy kupuje bardzo nowoczesne, komfortowe i piękne auto, czy najzwyklejsze mleko w kartonie, oczekuje najlepszego doświadczenia. To Wy musicie sprawić, żeby klienci chcieli zabrać Wasz produkt do domu, żeby był im potrzebny i przydatny na tyle, aby zechcieli wrócić po kolejny.

Odpowiedni c z ł o w i e k.

Reasumując: persony są bardzo dobrym punktem wyjścia podczas projektowania komunikacji marketingowej Waszej marki, ale często są zbyt ogólne, aby mogły odpowiadać prawdziwym obrazom Waszych klientów. Dlatego nie można opierać się na raz stworzonym wizerunku idealnego klienta. Trzeba go ciągle rozwijać, zmieniać, analizować, weryfikować. Żadna persona, nawet ta oparta na twardych danych z Google Analytics, nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego ktoś podjął działanie, dlaczego wybrał Wasz produkt. Dlatego warto zerwać ze stereotypowym myśleniem, co dana kategoria ludzi czuje i czego potrzebuje. Zamiast tego lepiej dowiedzieć się, jak wyglądają realne osoby korzystające z naszej oferty, bez dzielenia na typy.

W dobrze skonstruowanej personie zobaczymy człowieka, grupę ludzi, których łączy sposób myślenia, podejmowania decyzji czy sposób reagowania na problemy, a nie tylko podobny wiek czy wygląd.

Odpowiednie m i e j s c e.

Ciągle Wam mało? Porozmawiajmy! Zapraszamy do zabart.com. Jak zawsze czeka na Was u nas pyszna kawa, dobre towarzystwo, ogrom wiedzy i pomysłów, a i jakieś smaczne ciasteczko się znajdzie. 😉

Kasia